www.zwierzowopoland.fora.pl

notabene

Chcę Was drodzy forumowicze zapytać jak sprzedajecie swoje kocięta ?
Jak szukacie dla nich nowych domów ? Czy jest to wyłącznie czekanie na nowego właściciela aż się sam odezwie widząc np. Waszą stronę internetową ? Czy może są to ogłoszenia w internecie ? Czy może szukacie wśród znajomych ? Jak to robicie ?

KATASTROFKA

KATASTROFKA

Notabene, myślę, że warto zainwestować w stronę internetową hodowli, choć to trochę kosztuje, ale jest dobrą reklamą kociąt.

Na stronie możesz zamieszczać aktualne zdjęcia kociąt, jak stopniowo dorastają.
Poprzeć to ciekawymi komentarzami, o każdym z kociaków, jego cechach indywidualnych, zachowaniu, temperamencie, charakterze.

Ja moje kotki właśnie na skutek obserwacji stron internetowych wybrałam i pokochałam od pierwszego wejrzenia.
Potem wykonałam telefon i ustalałam cenę i sposób zapłaty.
Obie moje kotki są rodowodowe.

Z drugą hodowczynią dogadywałam się na GG przez internet.

Warto ludziom przy różnej sposobności reklamować tę piękną rasę.
Ja jestem z natury gadułą i lekko mi to przychodzi zaczepiać i zagadywać ludzi.
A jeszcze z takim entuzjazmem opowiadam o kotach, że jestem poprostu wiarygodna.
Zawsze może się tak zdarzyć, że ten ktoś dalej komuś powtórzy i już znajdzie się chętny na nabycie kota.

Dużo hodowców sprzedaje kocięta w miejscu zamieszkania. Może dają ogłoszenia w lokalnej gazecie.

KATASTROFKA

Mam stałego weta, do którego chodzę z moimi kotkami.
Tam w poczekalni wisi taka wielka tablica ze zdjęciami czworonożnych pacjentów tej kliniki.
Ja tam też jakiś czas temu zamieściłam zdjęcia moich kotek.
Pani i pan (małżeństwo) doktorowie mówili mi już nie raz, że ludzie wypytują czyje to koty i jaka rasa.
To też jakiś sposób na zwrócenie uwagi.

Zefirek

Jak moja kocica "dachowiec" ma młode, to zawsze zamieszczam ogłoszenia w internecie na:
[link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych]

Zamieszczam jeszcze ogłoszenie u weterynarza i w pobliskim sklepie zoologicznym Smile

Oczywiście pytam też znajomych czy nie zechcieliby zaopiekować sie małym kociakiem Smile

notabene

Sprzedaż poprzez Allegro według mnie ma jeden minus ( myślę że bardzo znaczący ) i nie chodzi mi o to że jest to aukcja ( można przecież ustawić parametr KUP TERAZ ) ale o to, że kociaka musisz sprzedać osobie która kliknie enter. Musisz więc kociaka sprzedać osobie, której być może przy poznaniu F2F niekoniecznie byśmy sprzedali.
Myślę jednak że ogłoszenia w lecznicy to dobry pomysł Smile

A jakieś inne pomysły ???

Zefirek

Hmm... inne pomysły... może ogłoszenie do gazety??
Prasę wiele osób czyta, więc szanse na sprzedaż kociaka są spore.

KATASTROFKA

Notabene

Chciałam Cię przeprosić za moją wypowiedź na temat strony internetowej.
Nie wiedziałam poprostu, że już macie. Embarassed

Dziś dopiero, przeglądając listę użytkowników zauważyłam, że jest Wasza strona.

Obejrzałam - bardzo ładna Wink

Ale widzę, że kociaki z miotu A znalazły już domki. Myślałam, że jest jakiś problem ze sprzedażą maluchów, skoro taki wątek.

Gratuluję obydwu ślicznych kocic, czyli Ummy i tej rozkosznej, bo jeszcze młodej Dior Star. Ale ta młodsza jest naprawdę piękna.

notabene

Witam

Cieszę się, że strona się podoba. Dziękuję.
Diorcia jest suuuuper, Umcia również.

Czasami jednak przeglądając strony innych hodowli zastanawiam się czemu kocięta przez długi czas nie mogą znaleźć nowych domów ?
Dlatego też taki temat naszych rozmów.
Zastanawiam się czym kierują się kupujący, jakimi kryteriami się oni kierują dokonując wyboru dla siebie kociaka ? Na czym im tak naprawdę zależy? Na kolorze, na rasie czy może żeby rodzice mieli sukcesy wystawowe ? Na czym ?
A z drugiej strony jak hodowcy docierają do kupujących ?

pozdrowionka z Rybnika

KATASTROFKA

U mnie szał na punkcie kotów rasowych rozpoczął się od książki-albumu ze zdjęciami kotów rasowych.
Ku mojemu zaskoczeniu odkryłam jakie są wśród kotów różnorodności ras i kolorystyki w obrębie każdej rasy.
Najpierw nie wiem czemu zakochałam się w kotach point, bo były takie pastelowe.
Podobały mi się persy, egzotyki i koty brytyjskie w tym wydaniu, czyli colorpoint. Czym jaśniejsze znaczenia, tym dla mnie piękniejsze.

Kiedy w domu mieliśmy wreszcie internet, to się dopiero zaczęło.
Wtedy zaczęłam latach po stronach hodowli, ale przez pierwsze pół roku, tylko koty brytyjskie.
Myślałam, że w końcu kupię sobie potężnego kota brytyjskiego.

W między czasie dokonałam też odkrycia, czym są szylkrety, których jakoś wcześniej w swoim życiu, albo nie spotkałam, albo nie zwróciłam na nie uwagi.
Nagle wszędzie zaczęłam je widzieć, czyli w ogłoszeniach, na stronach schronisk i stronach hodowli.
Najbardziej mi przypadły do gustu szylkrety gładkie czarne i czarne dymne.

KATASTROFKA

Aż mnie to dziwi, że zaczęłam od jasnych odcieni jak chodzi o upodobania, a w końcu mam w domu dwie ciemne kocice.

Coś się ze mną stało pewnego dnia, że gdy oglądałam kolejny raz ogłoszenia na Alegratka nagle zobaczyłam zdjęcia kociaka, bardzo puchatego i był czarną szylkretką.

To ludzie chyba nazywają miłością od pierwszego wejrzenia.
Tam był link do strony hodowli. Okazało się, że te koty to norwegi.
Wcale mnie nie obchodziły ich wystawowe osiągnięcia i tytuły przed imionami.
Chciałam tego kota i już.
To co potem robiłam, by go mieć, to było istne wariactwo.
Miałam tylko połowę kwoty na kota, a nawet trochę mniej.
Trzeba było przekonać męża do kupna, potem hodowców prosić, by rozłożyli na raty.
Wszystko się udało, ale nie tak łatwo. Musiałam się posłużyć płaczem (wcale nie udawanym, ani wymuszanym), tak bardzo mi zależało.
Mąż poprostu nie chciał się zgodzić, więc były takie krzyki i płacz z mojej strony, że się w końcu poddał.

notabene

Czyli rozumiem, że kociak musi mieć "to coś" w sobie, żeby spodobał się przyszłemu nabywcy.
Po prostu kotek musi się podobać i już. Dla każdego człowieka jest to co innego. Jednemu podobają się czarne innemu zaś pręgowane. Natomiast gdzieś na dalszym miejscu jest "pochodzenie" kota, jakich miał rodziców, z jakiej hodowli pochodzi itd.

Szkoda jednak, że tak mało osób jest na forum, ponieważ chętnie posłuchałbym co inni mają do powiedzenia, czym oni się kierują chcąc nabyć kotka dla siebie.

KATASTROFKA

Ja też przyznam się, że nie lubię gadać do "obrazu" (a obraz ni razu), albo do przysłowiowej "ściany".

Mi też szkoda, że zarejestrowane osoby tak mało się wypowiadają i w ogóle mało mówią o sobie i swoich pupilach, choćby w wątku "Poznajmy się".
Wiadomo, że nie każdy jest tak samo otwarty, albo jest gadułą, ale bez przesady.

Ja sama chętnie bym poczytała jakieś NOWOŚCI i skorzystała z cudzych doświadczeń, albo pooglądała jakieś foty pupilów.

KOCHANI FORUMOWICZE, NIKOGO NIE KRYTYKUJĘ, ALE RACZEJ ZACHĘCAM !!! Wink

Proszę piszcie Exclamation

Emi:)

Emi:)